Niestety po ucieczce Wahlberga po zamachu film staje się beznadziejny. A końcówka to już jak Rambo cześć 15. Zupełnie zmarnowany potencjał. I chyba nie o to chodziło, żeby zrobić Rambo ze snajpera. Snajper ma strzelać z daleka, tak jak w jedynej dobrej scenie w drugiej części filmu, czyli scenie na lodowcu. Mogło być ciekawie a wyszło Rambo. I to Rambo cz najgorsza bo jedynka była OK. Czyli może nie Rambo ale bardziej Commando z Arnoldem.