Mark Wahlberg, jak zawsze wczuł się doskonale w swoją rolę. Typowy scenariusz made in USA. Nic dodać,nic ująć. Z całego filmu najlepszy był moment psa otwierającego lodówkę i podającego browca swojemu panu;)))) Prawie jak w domu;)Dla tej sceny warto zobaczyć ten film.